Policyjni wywiadowcy, podczas wieczornej służby, od razu po otrzymaniu informacji o zdarzeniu pojechali pod wskazany adres, żeby podjąć interwencję.
Na miejscu czekał zgłaszający, który oświadczył, że dwaj agresywni mężczyźni wtargnęli do jego mieszkania i wszczęli awanturę. Sprawcy zdemolowali lokal i uderzali go po całym ciele.
Policjanci wezwali karetkę pogotowia ratunkowego, żeby wstępnie zdiagnozować stan zdrowia mężczyzny oraz udzielić mu niezbędnej pomocy medycznej.
Zgłaszający oświadczył również, że sprawcy mieszkają w tym samym budynku i są to jego sąsiedzi. Funkcjonariusze zatrzymali wskazane osoby. Okazali się nimi być dwaj obywatele Ukrainy.
Podczas rozmowy z mężczyznami policjanci wyczuli od nich silną woń alkoholu. W trakcie badania alkomatem zatrzymani utrudniali czynności funkcjonariuszom i byli pobudzeni. Jak się okazało starszy miał 2,1 promila alkoholu w organizmie, natomiast młodszy z nich 1,9 promila.
33 i 28-latek potwierdzili, że wtargnęli do sąsiada i wszczęli awanturę. Mężczyźni uważali jednak, że pobicie poszkodowanego, tak naprawdę według nich nie było prawdziwym pobiciem.
Mężczyźni zostali przewiezieni do policyjnego aresztu. Teraz o ich dalszym losie zadecyduje sąd. Grozić im może kara nawet 3 lat pozbawienia wolności.