Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Kto poturbował system opieki zdrowotnej?

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Pandemia poturbowała system opieki zdrowotnej. Skala tego zdarzenia nas przerosła – stwierdził w czasie posiedzenia sejmowej Komisji Zdrowia w czwartek wiceminister Sławomir Gadomski. Przedstawił m.in. plan odbudowy ochrony zdrowia i dane o m.in. świadczeniach zdrowotnych.

Sejmowa Komisja Zdrowia dyskutowała o sytuacji pacjentów chorych na inne choroby niż COVID-19. Zajęła się kwestią m.in. dostępności leczenia onkologicznego, badań profilaktycznych, zabiegów planowych, dostępności szpitali i personelu medycznego w nagłych przypadkach. Dyskusję jednak zdominowała tematyka związana z COVID-19.

Monika Rosa (KO) mówiła, że epidemia nie sprawiła, że inne choroby przestały istnieć. Zwróciła uwagę na zwiększenie liczby zgonów. Przytoczyła dane świadczące o tym, że od 31 sierpnia do 1 listopada tego roku w Polsce zmarło ponad 84 tys. osób wobec ponad 68 tys. w tym samym okresie 2019 r.

"W tym samym czasie z powodu COVID-19 zmarło około 3700 osób. Oznacza to, że pozostałe 12 tys. zmarło z innych przyczyn" – wyjaśniła.

Dodała też, że tylko w ostatnim tygodniu października zmarło 14 tys. osób, czyli dwa razy więcej niż rok temu, dwa, trzy lata temu. Większość z nich to osoby starsze. Zwróciła też uwagę na to, że każdego dnia u około 460 osób wykrywa się w Polsce nowotwory, a w epidemii wiele takich osób nie jest odpowiednio zdiagnozowanych lub dochodzi do tego późno, co sprawia, że wymagają bardziej zaawansowanego leczenia.

Z danych o stanie polskiej onkologii, przygotowanych przez Fundację Onkologiczną Alivia, na które powołała się posłanka, wynika, że podczas epidemii odwołane zostało co trzecie badanie lub terapia, a o ponad 30 proc. spadła liczba seansów radioterapii. W październiku wydano 22 tys. kart DiLO (Diagnostyki i Leczenia Onkologicznego), czyli o 3 tys. mniej niż rok wcześniej i o 700 mniej niż we wrześniu 2020 r.

"Czy uda się i kiedy stworzyć miejsca dla pacjentów z COVID-19, by zapewnić miejsce innym potrzebującym?" – dopytywała Rosa.

Posłowie w czasie trwającej blisko trzy godziny dyskusji wskazywali na to, że szpitale są przepełnione i nie ma odpowiedniej opieki nad pacjentami, m.in. w stanie nagłym. Odwoływane są badania diagnostyczne, zabiegi planowane, wizyty domowe, a ponadto w wielu przypadkach nie wyznacza się pacjentom nowych terminów wizyt. Wielokrotnie pacjenci nie są informowani o tym, gdzie mogą zrealizować badania. Często też nie mogą pożegnać się z umierającym bliskim, który przebywa w szpitalu, a hospitalizowanym dzieciom nie mogą towarzyszyć opiekunowie prawni.

Posłowie pytali o to, czy resort kontroluje ograniczenie świadczeń oraz jaki jest plan na przywrócenie dostępności świadczeń i kiedy to nastąpi.

Wiceminister zaznaczył, że resort pracuje nad uszczegółowieniem planu odbudowy systemu ochrony zdrowia dotyczącego m.in. profilaktyki, uwolnienia limitów świadczeń w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej, zapewnienia większej koordynacji ścieżki postępowania z pacjentem w kardiologii oraz kontynuacji reformy psychiatrii, w tym dziecięcej. Jednocześnie jednak stwierdził, że jest jasne, że "pandemia poturbowała sektor ochrony zdrowotnej", a jego skala nas przerosła. Ponadto nie zatrzymała innych chorób i zgonów.

"Ostanie tygodnie pokazują zwiększoną liczbę zgonów, co martwi" – przyznał Gadomski.

Zaznaczył, że dane o ich przyczynach poznamy za około 1,5 roku. Wspomniał też, o tym że największym zabójcą pozostają choroby przewlekłe, kardiologiczne i onkologiczne.

Prezes Ogólnopolskiej Federacji Onkologicznej Dorota Korycińska dopytywała wiceministra, co zrobiono, żeby pacjenci przestali się bać. "Od maja apelowaliśmy o przygotowanie strategii i jestem zaskoczona tym zaskoczeniem" – podsumowała.

Wiceminister zarysował ogólną sytuację systemu ochrony zdrowia, ale odniósł się do wielu dziedzin medycyny. Zaznaczył, że przedstawiona analiza dotyczy pierwszych ośmiu miesięcy 2020 roku (styczeń-sierpień) w odniesieniu do tego samego okresu 2019 roku.

Wyliczał, że z publicznych świadczeń zdrowotnych w analizowanym okresie 2019 roku skorzystało nieco ponad 28 mln osób wobec 26, 5 mln rok później. To spadek o około 6 proc. i związany jest – jak powiedział dalej – z pandemią. Największy ich dołek zanotowano w marcu, kwietniu.

"Ten dołek wywołany zaskoczeniem, pewnym chaosem, spotkaniem się z czymś nieznanym na wszystkich szczeblach, począwszy od lekarzy POZ przez lekarzy specjalistów i szpitale" – zauważył.

Odnosząc się do świadczeń w onkologii, mówił m.in., że największy spadek liczby wystawianych kart DiLO – o około 5-7 tys. – zanotowano w kwietniu i w maju tego roku. Potem nastąpiło odblokowanie tych świadczeń, a w sierpniu i wrześniu ich liczba przekroczyła wskaźniki notowane w 2019. Tłumaczył, że jeśli chodzi o programy lekowe, chemioterapię czy radioterapię, to liczba świadczeń praktycznie nie spadła.

Zmniejszyły się natomiast działania związane z programami dotyczącymi profilaktyki raka szyjki i piersi. Przebadano w analizowanym okresie o ponad 50 proc. mniej osób.

Wiceminister mówił też o wykonaniu ryczałtów szpitalnych. "W analizowanym okresie mamy je na poziomie 84 proc., to dość duży spadek. W kwietniu wykonanie ryczałtu to około 47 proc. To rzeczywiście pokazuje na lockdown w tamtym okresie" – uzasadnił.

Zanotowano również spadek w świadczeniach nieobjętych limitami. W tym czasie zanotowano też spadek liczby zawałów o około 30 proc.

"To odpowiedź, na to, czy zamknął się system czy pacjenci" – powiedział. Dodał, że zakres badań obrazowych pozostał na podobnym poziomie jak rok wcześniej, inaczej niż w świadczeniach udzielonych przez podmioty podstawowej opieki zdrowotnej. Tutaj nastąpił spadek o 10 proc., choć dane te nie uwzględniają w dużej części teleporad, bo obowiązek ich raportowania wprowadzono od września.

"Sumaryczna liczba za 9 miesięcy tego roku wyniosła 103 mln udzielonych porad (w POZ). W tym samym okresie 2019 było to 116 mln" – powiedział.

Gadomski zauważył też, że teza o dużym przesunięciu akcentu w leczeniu pacjentów na szpitalne oddziały ratunkowe, izby przyjęć czy na nocną i świąteczną pomoc nie znalazły odzwierciedlenia.

"Liczba świadczeń na SOR-ach i izbach przyjęć rok do roku zmalała w tym analizowanym okresie o 20 proc., a porad w nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej o około 40 proc." – powiedział.

Wiceminister zaznaczył, że to stanowi wyzwanie dla systemu ochrony zdrowia, bo świadczy o tym, że pacjenci po prostu w wielu przypadkach nie zgłaszają się po pomoc lekarską.


(PAP)



Dzisiaj
Czwartek 28 marca 2024
Imieniny
Anieli, Kasrota, Soni

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl


OtoDolnySlask.pl © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl