Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Bolesławiec
Zaraza i spór o piwo

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Zmienne warunki atmosferyczne, panujące w pierwszych dniach maja 2017 roku, wywołały labiedzenia zdeklarowanych malkontentów, ponuro wieszczących dramatyczne następstwa owych kaprysów pogody dla całego życia gospodarczego kraju - a zwłaszcza naszego rolnictwa. Oczywiście - sytuacja może okazać się poważna.
Zaraza i spór o piwo

Zaraza i spór o piwo
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Zaraza i spór o piwo
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Tani optymizm niczego pozytywnego nie wniesie, ale warto sięgnąć do przekazów z przeszłości, by dostrzec, że historia ludzkości to w ogóle ciągłe podleganie różnym, lepszym lub gorszym okolicznościom, determinującym egzystencję człowieka. Niestety – po prostu zawsze było w niej wiele nieszczęść i prawdziwych dramatów. Nie tylko będących skutkami spóźnionych przymrozków. Dzieje choćby niewielkiego Nowogrodźca są tego przykładem.

Pomijając pomniejsze niedogodności, jakie w minionych wiekach były udziałem mieszkańców tego grodu nad Kwisą, trzeba wspomnieć choćby o pladze husyckiego rozbisurmanienia, które – a jakże! – dotknęło i Nowogrodziec. Otóż w roku 1427 niejaki Pokropisz Raza ze swoją bandą opryszków (a można z dużym prawdopodobieństwem przyjąć, że nie mających pojęcia o podstawowych ideach, głoszonych przez Husa) splądrował nieszczęsną miejscowość.

Miasto okazało się niemal bezbronne, więc po tej bolesnej lekcji w latach 1435 – 1450 wzniesiono solidne mury, opasujące gród. Ich budowę sfinansował miejscowy klasztor Magdalenek.

Niewątpliwie fortyfikacje były ważne, nie stanowiły jednak antidotum na wszystkie zagrożenia. W sierpniu 1496 roku pożyteczna zazwyczaj Kwisa pokazała, na co i ją stać. Wezbrane wody rzeki dokonały spustoszeń, a już wkrótce gród nawiedziła fala moru.

Zapewne po powodzi w korycie Kwisy pozostały gnijące tusze potopionych zwierząt, więc płynąca nim później, wydzielająca nieznośny fetor zatruta ciecz tudzież roje much przyczyniały się do rozprzestrzeniania choroby. Mimo braku pełnej wiedzy medycznej kojarzono już wtedy brak dostępu do czystej, pozbawionej groźnych bakterii wody z obecnością zarazy, która wręcz wyludniła Nowogrodziec.

Atoli i po tym nieszczęściu zakonnice dołożyły starań, by do miasta doprowadzić krystaliczną, życiodajną ciecz z bijącego opodal, tak zwanego Twardego Źródła. To przedsięwzięcie miało wręcz epokowe znaczenie, a pokonanie trudności technicznych, jakie piętrzy się każdego dnia w trakcie realizacji tego śmiałego projektu, budzi do dzisiaj szacunek.

Woda docierała do odbiorców dzięki grawitacji drewnianymi rurami, których szczątki nie tak dawno odkrył jeden z mieszkańców w trakcie kopania dołów pod fundament nowego budynku.

Po zakończeniu prac i poświęceniu dokonanego dzieła 21 września 1500 roku instalacja zaczęła działać. Przeorysza Magdalena Haugwitz uznała, że dar w postaci źródlanej wody ma być bezpłatnie udostępniony przede wszystkim osobom najbiedniejszym.

Ale wróćmy do nieszczęść – oto w 1510 roku spada na Nowogrodziec wielka pożoga, w której opanowaniu wydatnie pomogła woda dopływająca ze źródła.

Teraz najpierw dygresja. Fatalną plagą, zupełnie innego rodzaju, jednak czasem wręcz rujnującą życie człowieka - było i jest pieniactwo oraz skrajne zacietrzewienie, skutecznie zatruwające egzystencję całych społeczności. Rzecz nie wymaga specjalnego uzasadnienia, bowiem mamy z tym nagminnie do czynienia także obecnie. Ale toczyć spór o przywilej piwny przez pięćdziesiąt lat – to coś naprawdę kuriozalnego…

A tyle - mniej więcej od roku 1543 - trwała rozróba miasta z pozbawianym należnych wpływów klasztorem. Chodziło o uprawnienia do nieskrępowanego handlu owym chmielowym napojem między innymi w Milikowie, Ołdrzychowie, Parzycach i Kierżnie.

Równie groteskowy wydaje się dzisiaj dziwaczny spór, jaki wybuchł w 1587 roku na tle prawa do połowu ryb w Kwisie i Iwnicy. By go rozsądzić, do Nowogrodźca przybyła specjalna komisja biskupia. W efekcie zacietrzewionego burmistrza dla ostudzenia nastroju uwięziono we Wrocławiu.

Potem w roku 1632 wybuchł kolejny pożar, tym razem budynków klasztornych, później na miasto spadły wielkie kontrybucje wojenne, nałożone przez „Zimowego Króla”, wreszcie dotknęły gród gwałty i kolejne obciążenia, gdy w 1760 roku stacjonowały w nim wojska pruskie.

By jednak nie kończyć niniejszego materiału w tak przygnębiającym tonie – chociaż w istocie lista nieszczęść, spadających na Nowogrodziec w przeszłości jest znacznie, znacznie dłuższa – warto pamiętać, że działy się tu przede wszystkim rzeczy wspaniałe, dające ludziom szczęście i napawające optymizmem – i to wcale nie tanim!

Oby więc i nam go nigdy nie zabrakło, nawet gdy w środku maja 2017 roku nagle spada z ołowianego nieba grad wielkości grochu!


Zdzisław Abramowicz



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Sobota 20 kwietnia 2024
Imieniny
Agnieszki, Amalii, Czecha

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl