To już 18. kolejka Basket Ligi Kobiet.
Ślęza jest zdecydowanym faworytem tej potyczki, wystarczy spojrzeć na tabelę. Żółto-czerwone są na samym szczycie (bilans 14-3), Ostrovia zaś na dziesiątym miejscu (3-15). Różnica w potencjale sportowym jednych i drugich jest bardzo duża, co pokazał także pierwszy mecz rozegrany w Ostrowie Wlkp. Wrocławianki wygrały aż 88:58, a świetne spotkanie zaliczyła Kateryna Rymarenko. Ukrainka zdobyła 24 punkty w 21 minut.
Najlepsza wśród rywalek była wtedy środkowa Azia Bishop i w przekroju całego sezonu to jedna z najbardziej wartościowych koszykarek Ostrovii. Zdobywa średnio 11,9 pkt. oraz 9,4 zbióki na mecz. Oprócz niej największe zagrożenie stanowi rozgrywająca Jordan Jones.
Z końcem stycznia Ostrovia doznała dwóch dosyć istotnych osłabień. Do Energi Toruń odeszły Klaudia Sosnowska i Martyna Cebulska. Mimo to w ostatniej kolejce ostrowianki toczyły wyrównany bój z Pszczółką-Polskim Cukrem AZS-UMCS Lublin, przegrywając tylko 65:72.
Ślęza jest zdecydowany faworytem sobotniej potyczki, a jak dotąd z tej roli wywiązywała się bez zarzutu. Tak samo ma być i tym razem. – Przede wszystkim trzeba wygrać, to jest najważniejsze – podkreśla Arkadiusz Rusin, trener wrocławianek. – Jeśli będziemy realizować swoje założenia, będziemy konsekwentnie grać solidną defensywę, to w dalszej kolejności będziemy myśleć o tym, żeby zgrywać nowe zawodniczki – dodaje szkoleniowiec.
Te nowe zawodniczki to Magdalena Koperwas i Kourtney Treffers. Pierwsza z nich dołączyła do Ślęzy dopiero przed turniejem finałowym Pucharu Polski. Holenderka z kolei przez długi czas leczyła kontuzję i w żółto-czerwonych barwach zadebiutowała dopiero w poniedziałkowym meczu w Gdyni.
Sobotnie spotkanie Ślęza – Ostrovia rozpocznie się o godz. 17:00. Bilety (5 i 10 złotych) można kupić w serwisie www.biletin.pl oraz bezpośrednio przed meczem w hali.