To było spotkanie, które gwardziści musieli wygrać, by dobić z powrotem do ligowej czołówki. Tak też się stało.
Choć gospodarze nie weszli najlepiej w spotkanie, po kilku minutach zaczęli grać swoją siatkówkę. Norwid natomiast pokazywał, dlaczego nie jest w stanie wygrać meczu ligowego na wyjeździe. Błędy i łatwe straty punktów sprawiły, że Gwardia wygrała pierwszego seta do 22.
Kolejna partia była bardziej wyrównana, ale zakończyła się takim samym rezultatem. Znów gospodarze pokazali moc w końcówce i wygrali 25:22.
Trzeci set to już pełna dominacja wrocławian. Zespół ze stolicy Dolnego Śląska szybko zbudował sobie przewagę, której nie oddał do końca. Ostatecznie KFC Gwardia wygrała trzecią partię 25:19, a cały mecz 3:0.