Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Zgorzelec
Podwójna radość w Zgorzelcu

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
PGE Turów nie mógł wymarzyć sobie piękniejszego sobotniego wieczoru! Czarno-zieloni po serii 4 porażek z rzędu pokonali wicemistrzów Polski z Torunia 97:88!
Podwójna radość w Zgorzelcu

Podwójna radość w Zgorzelcu
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Na trybunach hojnością podczas zbiórki pieniędzy i licytacji gadżetów na rzecz ciężko chorej Julity Dec popisali się natomiast zgorzeleccy kibice.

- 23 asysty i pięciu zawodników z podwójną zdobyczą punktową. Nie mogę być już chyba bardziej dumny z tych chłopaków! - przyznawał po końcowej syrenie trener Michael Claxton. A do tego należałoby jeszcze dodać 44 punkty zdobyte przez rezerwowych i 23 asysty rozdane przy zaledwie 12 rywali.

- Jestem bardzo dumny z wysiłku całego zespołu. Wyglądaliśmy na parkiecie bardziej jak drużyna, a jest to element nad którym cały czas pracujemy. Jestem szczęśliwy z tego, jak zawodnicy trzymali się razem. To było dla nas bardzo ważne, by przerwać serię porażek. Udowodniliśmy samym sobie, że możemy być silnym i zwycięskim zespołem - chwalił swoich podopiecznych amerykański szkoleniowiec PGE Turowa.

Zgorzelczanie zbudowali bezpieczną przewagę w trzeciej kwarcie w której po celnej trójce Bartosza Bochny prowadzili już nawet 80:63. Nie oznacza to jednak, że w PGE Turów Arenie nie zrobiło się jeszcze na chwilę gorąco.

- Przez 35-38 minut byliśmy skoncentrowani. Co prawda w czwartej kwarcie był moment, kiedy to przeciwko obronie strefowej rywali straciliśmy nasz rytm, ale ostatecznie powróciliśmy do gry po kilku przerwach na żądanie - tłumaczył Claxton.

Właśnie wtedy rywale z Torunia zbliżyli się do gospodarzy na dystans 6 ”oczek”. Z zimną krwią ważne rzuty trafiał jednak Cameron Ayers (17 pkt., 5 as.), wspomniany już Bochno rzucał się na parkiet i wybijał gościom piłki z kozła, a Brad Waldow najpierw widowiskowo zablokował Glenna Cosey’a, by po chwili w równie efektowny sposób dobić wsadem niecelny rzut Ayersa. Amerykanin zdobył łącznie 17 punktów, miał aż 15 zbiórek, a w dodatku mógł liczyć na solidne wsparcie Karolisa Petrukonisa, który w 10 minut rzucił 11 punktów i miał 5/5 z gry.

- Świetnie dzieliliśmy się piłką! To dla nas wielkie zwycięstwo z bardzo silnym rywalem. Nie bez powodu Polski Cukier jest na drugim miejscu w tabeli. Są mocni szczególnie w ataku, a my przez większość czasu graliśmy przeciwko nim naprawdę dobrze w obronie. Jestem dumny z nas i myślę, że to zwycięstwo nas napędzi - komentował Cameron Ayers.

Starcie z wicemistrzem Polski i aktualnie drugim najlepszym zespołem w tabeli Energa Basket Ligi było dla koszykarzy PGE Turowa idealnym momentem na wydostania się z dołka formy i przerwania serii czterech porażek z rzędu w tym dwóch z niżej notowanymi rywalami.

- Wiedzieliśmy, że musimy zagrać twardo przeciwko drużynie z Torunia. Każdy zespół w tej lidze może z każdym z przegrać i nie ma tu żadnych gwarancji. Musimy znaleźć swoją regularność tak, by bez względu na to z kim gramy, być tak samo skupionym. Pozostało nam 9 meczów rundy zasadniczej i każdy z nich musimy potraktować jako walkę o play-off - przyznawał Michael Claxton.

Radości w sobotni wieczór nie było końca, bo zgorzelczanie triumfowali nie tylko na parkiecie, ale także na trybunach, gdzie hojni kibice kwestowali i licytowali atrakcyjne gadżety na rzecz szybszego powrotu do zdrowia ciężko chorej Julity Dec. W sobotę Julita po raz pierwszy od dłuższego czasu zasiadła w PGE Turów Arenie wraz z rodzicami, a kibice PGE Turowa po raz kolejny pokazali, że czarno-zielone serca biją najmocniej!

- Pięknie się to wszystko ze sobą połączyło! Bardzo się z tego cieszę, bo to są takie przypadki losu, które pokazują, że człowiek nie może być niczego pewny i nie może wychodzić za daleko w przyszłość. Każdemu może to się przydarzyć w każdej sekundzie życia. Wygraliśmy, na trybunach było hojnie, były wielkie emocje. Pomagamy jak tylko możemy, a warto zaznaczyć, że licytacje internetowe nadal trwają. Otwórzmy serca i pomóżmy, bo może się to przytrafić każdemu z nas. Życzę Julicie szybkiego powrotu do zdrowia! - mówił podekscytowany kapitan Bartosz Bochno.

PGE Turów Zgorzelec - Polski Cukier Toruń 97:88 (24:23, 23:20, 33:22, 17:23)

PGE Turów: Brad Waldow 17, Cameron Ayers 17, Stefan Balmazović 15, Karolis Petrukonis 11, Jacek Jarecki 10, Jakub Patoka 8, Bartosz Bochno 8, Rod Camphor 7, Kacper Borowski 4.

Polski Cukier: Glenn Cosey 21, Cheikh Mbodj 17, Bartosz Diduszko 17, Aaron Cel 16, Łukasz Wiśniewski 12, Karol Gruszecki 2, Tomasz Śnieg 2, Krzysztof Sulima 1.


BS



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Czwartek 18 kwietnia 2024
Imieniny
Apoloniusza, Bogusławy, Go?cisławy

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl