Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Bolesławiec
Powracające echa wojny

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Na początku 1945 roku beznadziejna sytuacja militarna III Rzeszy nie pozostawiała już żadnych złudzeń co do tego, jaka będzie najbliższa przyszłość owego, rzekomo tysiącletniego, nazistowskiego państwa.
Powracające  echa  wojny

Powracające  echa  wojny
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Powracające  echa  wojny
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Jednak zupełnie oderwany od rzeczywistości brunatny führer nadal uparcie wysyłał na stracenie tysiące Niemców, mających zatrzymać siły aliantów i odwrócić nieuchronny bieg historii.

Ginęli żołnierze obydwu walczących stron, śmierć zbierała krwawe żniwo wśród osób cywilnych – dzieci, starców i kobiet. Tłumy niemieckich uchodźców w panice uciekały przed nadciągającymi rosyjskimi czołgami, długie kolumny przerażonych ludzi dezorganizowały ruch na szlakach wojskowego zaopatrzenia. Bezlitośnie spychani do rowów przez własnych żołnierzy przedstawiciele „herrenvolku” doświadczali prawdy o „jednym wodzu i jednym narodzie”…

11 lutego sowieckie oddziały dotarły do Bolesławca. Rosyjscy dowódcy wiedzieli, że miejscowe koszary piechoty i artylerii zostały opuszczone przed podejściem do miasta Armii Czerwonej, a główną przeszkodę terenową stanowi tu Bóbr. Trzon sił niemieckich tworzyły pododdziały 6. Dywizji Grenadierów Ludowych i klecone doraźnie formacje, złożone z różnych niedobitków i grup volksturmistów.

Drogowe przeprawy przez rzekę w mieście zostały zniszczone, wysadzono także dwa przęsła i część jednego filara kamiennego wiaduktu kolejowego nad samym nurtem Bobru, przerywając tym samym linię z Legnicy do Zgorzelca.

Kiedy wkrótce pododdziały sowieckie podeszły pod Zebrzydową, miały do pokonania kolejny, spory ciek wodny – Kwisę. Tu również stary most kolejowy poważnie uszkodzono. Odbudowany po wojnie obiekt zyskał nowy kształt.

Duże zakłady Hoffmanna w Zebrzydowej korzystały z pracy jeńców wojennych, dla których przy fabryce utworzono komando Siegersdorf Stalagu VIII A w Zgorzelcu.

Las, okalający torowisko za Zebrzydową, stał się w drugiej dekadzie lutego 1945 roku areną krótkotrwałych, ale bardzo gwałtownych starć żołnierzy hitlerowskiej 6. Dywizji Grenadierów Ludowych z oddziałami sowieckimi, które w miejscach umożliwiających poruszanie się wozów pancernych wspierały czołgi z czerwonymi gwiazdami na wieżach.

Sztab tej dywizji zajął budynek w samej wsi, jednak wieczorem 12 lutego gwałtowny atak sowiecki omal nie doprowadził do całkowitego załamania niemieckiej obrony na tym odcinku i okrążenia części sił nazistowskich. Dramatyczną sytuację hitlerowców uratowało przysłanie na odsiecz kompanii dział pancernych hetzer, które osłoniły główne drogi odwrotu Niemców w kierunku Parzyc i Czernej. W wysokopiennym lesie, słabo dostępnym dla pojazdów wojskowych, starcia piechurów miały niezwykle zacięty przebieg.

Boje toczone w okolicach Zebrzydowej, Bieńca i innych miejscowości, leżących w pobliżu doliny Kwisy, pochłonęły wiele istnień ludzkich w lutym 1945 roku. Pola i puszczańskie dukty zasłały też liczne wraki zmechanizowanego sprzętu.

Nie uratowało to zbrodniczej Trzeciej Rzeszy, ale przysporzyło dodatkowych ofiar zarówno wśród żołnierzy obydwu walczących stron, jak i ludności cywilnej. Swoim cierpieniem zapłaciła ona straszną daninę za wywołany ogólnoświatowy konflikt zbrojny i dokonane przez Niemców zbrodnie wojenne.

Opodal ostatnich, północnych zabudowań Czernej, zwanych Starym Gajem, w pobliżu torów kolejowych doszło do szczególnie krwawej wymiany ognia pomiędzy sowiecką szpicą a zaczajonymi na skraju lasu żołnierzami niemieckimi. Bardzo poważnie ucierpiało wtedy graniczne gospodarstwo, na którego miejscu utworzono później leśny parking. Efekt starcia w tej okolicy to szesnaście zniszczonych sowieckich czołgów, sześć dział i dwadzieścia jeden ciężarówek.

Na dużej łące, okolonej lasem, buchtującej dziki w ostatnich dniach wygrzebały spod darni przeżarte rdzą rury panzerfaustów – oraz pewną ilość łusek od amunicji niemieckiej i sowieckiej. W pobliżu tego miejsca uchodzący żołnierze niemieccy zaminowali niegdyś gruntową drogę, biegnącą wzdłuż torowiska – a sami wycofali się w kierunku dużej, ukrytej w głębi boru leśniczówki. Jej ruiny skrywają obecnie samosiejki krzewów, ocalała jedynie stojąca do dzisiaj, wysoka wieża przeciwpożarowa, odrestaurowana przez nadleśnictwo.

Większość pozostawionych, śmiercionośnych pułapek usunęli potem saperzy, jednak nie wszystkie miny zdołali zlokalizować i unieszkodliwić. Ich eksplozja zabiła kilka lat po wojnie pracujących przy torach robotników kolejowych. Tragedia ta wstrząsnęła mieszkańcami okolicy.

W różnych zakątkach bolesławieckiej ziemi w prowizorycznych, zapomnianych leśnych i polnych mogiłach nadal spoczywają niezidentyfikowane szczątki tych, którzy zostali pochowani tam, gdzie zginęli - a pod darnią zalegają nie tylko puste, zaśniedziałe łuski, ale także ciągle groźne militarne gadżety.

Gdy czas zaciera ślady walk i nieszczęść, wywołanych przez wojnę - ludzka pamięć powinna być trwalsza od materialnych świadectw minionych dramatów…


Zdzisław Abramowicz



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 19 kwietnia 2024
Imieniny
Alfa, Leonii, Tytusa

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl